piątek, 31 maja 2013

Dziś szczęśliwie dotarliśmy do Krakowa.  Niestety na miejscu Franek dostał kolejny raz krwotoku co może być spowodowane infekcję dlatego też chemia została przeniesiona na wtorek. Po południu Franio miał przetaczaną krew. Po mimo tych wszystkich zdarzeń dobry nastrój i apetyt go nie opuścił.Mam nadzieje że ten stan rzeczy nie zmieni się jutro. Pozdrawiam :)

czwartek, 30 maja 2013

Przepraszam wszystkich  za długą nieobecność i obiecuję poprawę. Przez cały ten czas jesteśmy w domu. Franiowi domowe pielesze wyraźnie służyły, bo był i humorek i apetycik. Nadal ma chęć na rybki, twarożek i serki. Podczas deszczu Franio buszował w kuchni, ale gdy tylko pogoda się poprawiła szalał w piaskownicy z taczką i akcesoriami do piaskownicy. Prezent od cioci Ani był strzałem w dziesiątkę. W poniedziałek wyniki z morfologii były dość dobre . Trochę gorzej sytuacja przedstawiała się w środę, ale nadal kwalifikujemy się do piątkowej chemii.


Niestety dzisiaj rano nasz spokój się skończył. Franio dostał krwotoku, którego nie byliśmy w stanie zatamować. Pojechaliśmy do szpitala w Skarżysku, gdzie zajęli się Frankiem. Okazało się,że wartości z morfologii mocno spadły. Po kontakcie z kliniką w Krakowie, zdecydowano, że mamy zgłosić się zgodnie z terminem na jutro.  Modlę się tylko, żeby ta noc minęła spokojnie. Trzymajcie za nas kciuki.
                                                                                           

niedziela, 26 maja 2013

Witam wszystkich. Sobota w domu to nieustające porządki, zwłaszcza po długiej nieobecności. Szczęśliwie Franek tryska energią i apetyt też mu dopisuje. Nadal w menu królują ryby i serki. Dzisiaj wykorzystujemy, że jest ładna pogoda i urzędujemy w piaskownicy. Franio szaleje z taczkami, które dostał na Dzień Dziecka. Jutro mamy badania morfologii i zobaczymy na jakim poziomie utrzymują się wartości krwi. Następną chemię mamy ustaloną na piątek 31 maja. Mam nadzieję, że wytrwamy i nie będzie żadnych opóźnień.  Pozdrawiam wszystkich odwiedzających naszego bloga i facebooka.

piątek, 24 maja 2013

Nareszcie w domu. Z rana Franio miał zrobione badania i okazało się , że wartości są zadowalające i może iść do domu. Energia go rosadza. Po dwudniowym uwięzieniu w łóżeczku z kroplówką wreszcie  może biegać do woli. Apetyt też mu dopisuje. Nadal w jadłospisie królują serki, jogurty i ryby.A teraz najważniejsza wiadomość! Otrzymaliśmy wyniki i tomografii komputerowej i scyntografii  . Guz macierzysty na nadnerczu i guz kości jarzmowej zmniejszył się o połowę. Płuca są czyste. Dziękujemy  wszystkim za wsparcie ,dobre słowa i modlitwę.                                                  

czwartek, 23 maja 2013

Wreszcie wygospodarowałam chwilę żeby coś napisać. Wczoraj Franio dostał chemię. Cały dzień byliśmy uziemieni.Franek przypięty rurkami siedział w łóżeczku co nie bardzo mu odpowiadało. dziś jesteśmy już po chemii i Franio uwolniony od wszystkich kabelków, stojaka z kroplówką żwawo ruszył na podbój przedszkola. Po pracach plastycznych jego uwagę przykuła koparka, którą jeździł aż do wieczora. Widocznie  miłość do sprzętu odziedziczył po tacie, który pracuje w branży budowlanej. Jeśli jutro po badaniach okaże się, że mamy dobre wartości być może pójdziemy do domku.                                              





wtorek, 21 maja 2013

Dzisiaj Franio był wulkanem energii. Po badaniu okazało się ,że ma wysokie wartości i kwalifikuje się do podania chemii. Wieczorem będzie miał podaną kroplówkę oczyszczającą przed właściwą chemią, którą podłączą mu jutro. Mam nadzieje, że dobrze ją zniesie i nie będzie żadnych powikłań. Ufam, że może zły los nam odpuści i będzie już tylko lepiej.

poniedziałek, 20 maja 2013

Rozpoczynam dziś mój pierwszy dzień na blogu. Będę pisała o tym co dzieje się u Frania. Teraz już słodko śpij , ale jutro rano rozpoczynamy piąty cykl chemii.Jestem pełna obaw. Wszyscy twierdzą,że dzieci źle znoszą tą chemię. Wierzę, że Franio da radę nie będzie cierpiał. Jutro napiszę jak się czuje.
Historia choroby  FRANIO BŁACH

 Franio skończył właśnie 19 miesięcy. Jest bardzo ruchliwym i wesołym dzieckiem, którego do tej pory było wszędzie pełno. Jego królestwem była kuchnia, gdzie robił mamie porządki w szafkach. Swoją pasję " perfekcyjnego pana domu " przenosił również wszędzie tam, gdzie był w odwiedzinach z rodzicami. Zaraża wszystkich swoim psotnym uśmieszkiem. To czarujący mały łobuziaczek, który zjednuje serca wszystkich swoim pogodnym usposobieniem.

Franio urodził  się jako zdrowe dziecko. Kolejne badania kontrolne niemowlaka pokazywały, że rozwija się prawidłowo. Przez niemal 1,5 roku karmiony był piersią i przez cały ten czas nigdy nie chorował.

 W marcu bieżącego roku na kości jarzmowej koło lewego oczka pojawił się guzek. Franio trafił do Oddziału Onkologii i Hematologii Dziecięcej Szpitala Specjalistycznego w Kielcach.Tam po serii badań 12.03.2013 r. usłyszeliśmy, że Franio ma guza lewego nadnercza  z przerzutami do kości NEUROBLASTOMA. Dostaliśmy skierowanie do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego Kliniki Onkologii i Hematologii Dziecięcej w Krakowie. Zrozpaczeni i pełni niedowierzenia jechaliśmy do Krakowa. Nasz kochany, zdrowy synek w ciągu kilku dni okazał się chory na raka. Modląc się, żeby to była pomyłka dotarliśmy do Kliniki na Wielickiej. Niestety po  wykonanym badaniu szpiku i scyntygrafii kości okazało się, że nasze modlitwy nie zostały wysłuchane.U Frania zdiagnozowano NEUROBLASTOMĘ z przerzutami do kości, ustalono IV  stopień zaawansowania, grupę wysokiego ryzyka HR. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia Frania 18 marca rozpoczęto chemioterapię.
Przez 3 miesiące Klinika była naszym domem. Codziennie byliśmy bombardowani nowymi informacjami. Wyniki kolejnych badań wykazały również guza oczodołu lewego, liczne przerzuty do szpiku i kości.Wysłano odciski komórek guza do Wiednia, skąd wynik przyszedł pozytywny. Każdy kolejny dzień to była dla Frania walka. Walka z bólem, zła tolerancja chemii, przetoczenia preparatów krwiopochodnych, leki przeciwbólowe i nawadnianie pozajelitowe. Franio ma również założony żylny cewnik centralny.

Obecnie po tych 3-ech trudnych miesiącach jesteśmy po 4-ech cyklach chemioterapii. Franio zniósł je dzielnie, choć widać było jak bardzo cierpi. Po tych cyklach chemii zrobiono mu kontrolną scyntygrafię i tomografię komputerową.Czekamy z niecierpliwością na wyniki.
Franio musi mieć podane 8 cykli  chemii. 21 marca rozpoczyna się 5-ty cykl.Potem kolejne badania kontrolne, by sprawdzić jak nowotwór zareagował na leczenie. Potem czeka go najcięższy etap leczeni- chemia wysokodawkowa (tzw. Megachemia) oraz autoprzeszczep szpiku kostnego, a potem radioterapia.

Niestety na tym kończy się leczenie Frania refundowane przez NFZ. Dalsza walka o życie naszego synka to kuracja przeciwciałami w Niemczech. Jego szanse na przeżycie wzrosną o kolejnych kilka procent, lecz uzyskanie przez nas kwoty 147 tysięcy euro jest dla nas rodziców niemożliwe. Zwracamy się z prośbą o pomoc w walce z chorobą naszego synka. Prosimy pomóżcie nam zebrać pieniążki na leczenie Frania i módlcie się za niego.
Dziękujemy wszystkim za okazane serce i wsparcie.



wtorek, 14 maja 2013

Nie bądźmy obojętni



                Franek urodził się 16.09.2011roku. Mieszka z rodzicami w Skarżysku - Kościelnym. Jako niemowlę rozwijał się prawidłowo nie chorował .Franio jak "żywe srebro" był wszędzie odkąd nauczył się chodzić.
W marcu bieżącego roku na jego główce, obok oczka pojawił się twardy guzek. Po serii badań na Onkologii Dziecięcej w Kielcach usłyszeliśmy wyrok: nerwiak zarodkowy współczulny- NEUROBLASTOMA  IV stopnia.
                U Frania po USG jamy brzusznej wykryto guz nadnercza. Kolejne badania wykazały guz oczodołu lewego, liczne przerzuty do szpiku i kości.
                Od 18.03.2013 roku Franek znajduje się w Klinice Onkologii i Hematologii Dziecięcej w Krakowie. Jest po czwartym cyklu chemioterapii . Czeka go jeszcze cztery najagresywniejsze cykle potem operacja, megachemioterapia, radioterapia i autoprzeszczep komórek macierzystych. Szpital stał się drugim domem Frania i jego rodziców.
                Niestety leczenie Frania aby było kompletne i dało mu szansę przeżycia to kuracja przeciwciałami w Niemczech lub we Włoszech, która nie jest refundowana przez NFZ. Jest to kwota  147 000 euro, która jest nieosiągalna dla rodziców, gdzie tylko tata pracuje.
Zwracamy się z prośbą o pomoc w walce z chorobą naszego synka.
                Prosimy o wsparcie finansowe, aby Franio mógł przeżyć swoje życie w szczęściu i zdrowiu tak jak większość jego rówieśników.
FUNDACJA NA RZECZ DZIECI Z CHOROBĄ NOWOTWOROWĄ''WYSPY SZCZĘŚLIWE''
Kraków, ul. Wielicka265,  tel.(012) 658 02 61
Nasze konto:  

PKO BP IO Kraków

83 1020 2892 0000 5302 0150 85 22 z dopiskiem: FRANCISZEK BŁACH

Dla osób robiących wpłatę z konta zagranicznego

BIC      BP KO PL PW

 IBAN   PL  83 1020 2892 0000 5302 0150 85 22 z dopiskiem: FRANCISZEK BŁACH