Wreszcie wygospodarowałam chwilę żeby coś napisać. Wczoraj Franio
dostał chemię. Cały dzień byliśmy uziemieni.Franek przypięty rurkami
siedział w łóżeczku co nie bardzo mu odpowiadało. dziś jesteśmy już po
chemii i Franio uwolniony od wszystkich kabelków, stojaka z kroplówką
żwawo ruszył na podbój przedszkola. Po pracach plastycznych jego uwagę
przykuła koparka, którą jeździł aż do wieczora. Widocznie miłość do
sprzętu odziedziczył po tacie, który pracuje w branży budowlanej. Jeśli
jutro po badaniach okaże się, że mamy dobre wartości być może pójdziemy
do domku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz